Wągry! Nie znoszę ich! Wy pewnie też! Niestety moja skóra ma tendencję do ich powstawania na nosie, brodzie i na policzkach w okolicach płatków nosa. Są okropne, czarne kropki, których nie sposób zatuszować podkładem. Staram się regularnie oczyszczać skórę, bo według mnie tylko w taki sposób można się ich skutecznie pozbyć. Jak to robię? Ostatnio sprawdza się u mnie węgiel bambusowy.
Skąd się biorą wągry?
Wągry nie biorą się same z siebie i nie pojawiają się w dowolnej lokalizacji. W skrócie – są to zaczopowane pory, z których bardzo szybko może rozwinąć się większy problem. Pory zatykają się najczęściej z takiego powodu, że skóra produkuje nadmiar sebum, a ono najwygodniej czuje się właśnie w porach skóry. Jeśli skóra nie jest oczyszczana regularnie, to pory blokują się bardzo szybko i równie szybko pojawia się milion dwieście krost dokładnie w tych miejscach. Ja dbam o swoją skórę i oczyszczam ją regularnie, ale zwykła codzienna pielęgnacja to za mało, aby dogłębnie pory oczyścić.
Niestety kosmetyki, których używamy na co dzień również mogą zatykać pory skóry i prowadzić do powstawania wągrów. Podkład czy puder powodują, że skóra nie może swobodnie oddychać i oczyszczać się. Warto zatem z rozwagą stosować kosmetyki do twarzy, bo wszystko w nadmiarze szkodzi.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie warto przesadzać także z codzienną pielęgnacją skóry problematycznej. Nie da się codziennie robić peelingu bez szkodzenia jej. Natomiast na pewno warto jest oczyszczać ją porządnie raz na jakiś czas, by pozbyć się tych ciemniejących zapychaczy porów skóry.
Węgiel bambusowy na wągry
Wiem, że obecnie jest wiele metod oczyszczania porów skóry, w tym również takie małe ustrojstwa, które ja nazywam odkurzaczami. Pod ciśnieniem wyciągają one zawartość porów, ale mnie to nie przekonuje. Ja wolę stare, sprawdzone metody, które zawsze przynosiły mi dobre efekty.
Plastry z węglem bambusowym z firmy TianDe zakupiłam już jakiś czas temu. Zaczęłam je stosować raz w miesiącu i widziałam dobre efekty, więc stosuję je po dziś dzień. Tak wygląda ich opakowanie…
W środku znajduje się jeden plaster na jedno użycie. Na odwrocie opakowania jest instrukcja obrazkowa, jak należy takiego plastra poprawnie użyć…
Czyli jak ja to robię? Na oczyszczoną skórę dłońmi nanoszę nieco letniej wody. Chodzi o to, że plaster sam w sobie nie przyklei się do skóry, musi być ona wilgotna. Następnie przykładam plaster i dość dobrze go dociskam do skóry, aby się trzymał. Później czekam około 15 minut, a w tym czasie plaster wysycha i staje się twardy i sztywny. Delikatnie bez szarpania skóry odrywam go. Na nim znajduje się cała zawartość tych porów, a skóra na nosie staje się czysta. Jeszcze przez chwilę oczyszczone pory są rozszerzone, ale z czasem stają się mniejsze.
A tak wygląda sam plaster wyjęty z opakowania. Jest on naklejony na takiej bezbarwnej folii…
Po 15 minutach trzymania tego plastra na nosie wygląda on tak…
Dlaczego plastry z węglem bambusowym mają działać na wągry?
Węgiel bambusowy działa jak magnes na całą zawartość zapchanych porów. Wyciąga zanieczyszczenia – sebum, resztki kosmetyków, pot, brud i co tam jeszcze magazynujecie 😉 Działa on również antybakteryjnie, a przecież w przypadku skóry trądzikowej to bardzo ważne.
Dodatkowe składniki, które znajdują się na powierzchni tego plastra powodują, że skóra podczas tego zabiegu nie ulega podrażnieniu. Nie ma zaczerwienienia, a pory szybko się obkurczają. To ważne, ponieważ otwarte pory są narażone na działanie bakterii czy innych drobnoustrojów, które szybko mogą tam wniknąć i zagnieździć się powodując stan zapalny, czyli pryszcze.
Koszt zakupu takiego plastra to około 7 zł. Możecie mi wierzyć, że jest to skuteczny sposób na oczyszczanie porów i co najważniejsze – bezpieczny dla skóry. Pamiętajcie tylko, żeby robić to wtedy, kiedy skóra na nosie i wokół nosa jest wolna o zmian skórnych, czyli żadnych krost. Spróbujcie mojego sposobu na oczyszczanie skóry z wągrów i koniecznie dajcie znać czy u was też to działa.