Jesteś tym co jesz – Czyli o jedzeniu i pryszczach słów kilka

No i co?? Nie dalej jak parę dni temu napisałam że odżywianie i problemy z wydalaniem wpływają na pogorszenie się stanu naszej skóry, wysyp wągrów, pryszczy czy krost. A już tego samego dnia czytam, że Amerykańscy uczeni doszli do tych samych wniosków. Ameryki to oni nie odkryli, ale przynajmniej w końcu zdementowali poglądy, że sposób odżywiania i pryszcze nie maja nic wspólnego ze sobą.

Historycznie rzecz ujmując, to już w starożytności twierdzono, że sposób odżywiania ma duży wpływ na nasze samopoczucie, wygląd czy zdrowie. Znane wszystkim hasło w tytule – „Jesteś tym co jesz” wbrew pozorom wcale nie pojawiło się po raz pierwszy w horrorze Koszmar z ulicy Wiązów. Znane jest i propagowane od czasów antycznych właśnie.

Oczywiście potem przyszły mroki średniowiecza, gdzie bardziej interesowano się czy ktoś krzywo nie spojrzał na czyjąś krowę, a nie zdrowiem. Więcej czasu poświęcano na palenie na stosach pseudo wiedźm niż zastanawianiem się co jeść. Zresztą w tych czasach zjedzenie czegokolwiek dla większości już mogło być luksusem samym w sobie.

Potem – bo w XIX wieku znowu zaczęto zwracać uwagę na związek spożywanych pokarmów z wyglądem skóry i pojawianiem się trądziku. Był to też okres, kiedy wiele osób za wszelką cenę starało się unikać mycia. Zamiast wody i mydła nakładano tony pudrów, różów, pachnideł. Więc w związku z panującą modą – trzeba było szukać innych powodów powstawania pryszczy niż oczyszczanie skóry. No ale nie ważne. Ważne, że już wtedy zaczęto dostrzegać ten problem.

A później – bo w latach 60 poprzedniego stulecia lekarze, badacze, naukowcy zaczęli upierać się, że żywność absolutnie nie wpływa na wysyp pryszczy. Do tej pory niektórzy w to wierzą. Co jest szczególnie na rękę wielkim koncernom spożywczym serwującym tony szybkiego, naszpikowanego chemią jedzenia typu fast food, chipsy, pizza i tak dalej.

No ale. W końcu i naukowcy poszli po rozum do głowy i właśnie badacze z New York Medical College i New York University potwierdzili, że dieta ma związek z pryszczami i może przyczynić się do większego wysypu krost. Dobre chociaż tyle na początek. Według nich głównymi winowajcami zwiększonego pojawienia się wągrów są produkty spożywcze o wysokim indeksie glikemicznym, które powodują szybki i duży wzrost glukozy we krwi oraz nabiał. Nabiał to pewnie wszyscy wiedzą co to jest. Natomiast pewnie zastanawiacie się co kryje się pod dziwaczną nazwą indeks glikemiczmy?? Ja też się zastanawiałam i poszukałam informacji w necie specjalnie dla Was. Otóż do żywności o wysokim indeksie glikemicznym zaliczamy takie smakołyki jak: popcorn, arbuz, dojrzałe banany, chipsy, pieczywo białe, pieczywo francuskie, glukoza, płatki kukurydziane, płatki owsiane, ziemniaczane puree. Czyli większość produktów które jemy praktycznie codziennie – szczególnie jeśli chodzi o pieczywo i nabiał.

Żeby było ciekawiej naukowcy Ci nie przeprowadzili własnych badań, tylko pod lupę wzięli wyniki badań przeprowadzonych pod kątem trądziku i jedzenia w latach 1960-2012. Więc całkiem możliwa wydaje sie teza, że gdyby sami przeprowadzili takie badanie, to doszliby do wniosku że kiepskie jedzenie nie tylko wzmaga wysyp trądziku, ale także go wywołuje. W końcu toksyny w jakiś sposób muszą się wydostać z organizmu, a sam trądzik może być tylko objawem innych być może znacznie poważniejszych chorób.
Ja tylko mam nadzieję ze na tym nie poprzestaną. W końcu ustalenie przyczyn trądziku – znacznie ułatwiłoby walkę z nim. I tego nam wszystkim życzę

ITen artykuł w google znaleziono na słowa kluczowe

  • jedzenie pryszczy
  • pryszcze od jedzenia